Emotikon smile
Brat napisał, że siostrowe. Moje, bo je lubię najbardziej i robię najczęściej. Tak w ogóle, to zostałam zmuszona do wyjawienia tajemnicy rodzinnej
Przepis Pierwszy.
Gołąbki z kaszą jaglaną i kapustą kiszoną mojej Babci :
– 2 normalne cebule usmażyć na oleju rzepakowym
– 1 szklanka k.jaglanej nie gotowanej
– ok.2 szklanki pokrojonej niezbyt mocno wyciśniętej kapusty kiszonej
Składniki wymieszać i dodać tyle oleju rzepakowego, żeby całość była tłusta. Posolić i popieprzyć (super pasuje tu pieprz ziołowa). Ułożyć w garnku niezbyt ciasno. Najlepiej smakuje bez żadnego sosu, tylko polane 1 łyżką oleju lnianego.
Przepis drugi.
Gołąbki z ziemniakami koleżanki Beaty i też rodzinny przepis.
Kapuste przygotowuje jak do zwyklych golabkow.
Ziemniaki scieram jak na placki ziemniaczane. Odparowuje w garnku na malutkim ogniu aby nie byly zbyt wodniste.
Na patelni zeszklic nalezy duzo cebuli i czosnek. Mozna dodac boczek albo kielbaske.
Cebule mieszam z ziemniakami. Doprawiam do smaku sola, pieprzem, przyprawa do ziemniakow, troche kurkumy, imbiru i galki muszkatolowej. Farsz musi byc dosc slony.
Faszeruje liscie kapusty i wkladam do naczynia zaroodpornego wylozonego kapusta aby sie nie spalily. Ukladam dwuwarstwowo i zalewam do 3/4 wysokosci naczynia woda z obgotowywania kapusty. Wstawiam do piekarnika i pieke okolo 2 h w 180°C. Po tym czasie jak sa miekkie zalewam smietana 36%. Nie za duzo aby w niej nie plywaly. Znow pieke ale juz teraz bez przykrycia zeby woda odparowala. Ok 40minut. Trzeba sprawdzac bo zawsze robie na oko. Na drugi dzien najlepsze po odgrzaniu na patelni, zarumienione. Mniam. Narobilas mi ochoty tym przepisem.
Najnowsze komentarze