Pamiętam pierwsze odczucia na usłyszaną nazwę „Zdrowe Warzywka”. Ciekawość i zadowolenie. Miłe skojarzenia. Za chwilę dotarł do mnie drugi impuls: „To są też niezdrowe?”.  Zimny lód, mokra woda, zdrowe warzywka hm…
Postanowiłem sprawdzić. „Zdrowe Warzywka” to gospodarstwo rolne około 20 kilometrów na zachód od Warszawy. Plantacje nawożone są naturalnymi mikroorganizmami. W opisie działalności przewijają się też informacje o probiotykach. Jest coś na rzeczy. Zaintrygowałem się. Niby dobrze wiem, lecz dopiero w chwilach natknięcia się na takie przedsięwzięcia uświadamiam sobie, że z tym zdrowiem warzyw w XXI wieku różnie bywa. Ile toksyn, również z warzywami, wrzucam rocznie w to sfatygowane ciało brrrr…
Świadomość ludzi w tym zakresie rośnie coraz szybciej ku korzyści wszystkich. Konsumentów, ich otoczenia, producentów, służby zdrowia – zdrowie ma wielki pozytywny zasięg. W efekcie Krzysiek i Ania, zajmujący się na co dzień ogarnianiem zdrowej działalności nie mają już czasu na nic innego. Na szczęście udało nam się porozmawiać.
1. Czym różnią się „Zdrowe Warzywka” od innych warzyw?
Oczywistością  jest to, że same warzywa w sobie są zdrowe, ale to w jaki sposób są produkowane określa ich przydatność dla naszego organizmu i właśnie tym różnią się Zdrowe Warzywka od innych. Różnią się również zapachem, wyglądem a przede wszystkim wspaniałym smakiem, którego inne warzywa produkowane w konwencjonalny sposób, czyli na dużej ilości nawozach sztucznych i chemicznych środkach ochrony roślin, na pewno nie mają. Najlepszym dowodem na to są wypowiedzi i komentarze osób, które zapisały się do naszej grupy na Face Booku – Zdrowe Warzywka.  
2. Naturalne mikroorganizmy, co to za metoda nawożenia? Jakie przynosi korzyści?  
Nasze gospodarstwo postawiło na jakość płodów rolnych a nie na maksymalną ekspansywność areału.  Zatem od 2010 roku stosujemy efektywne mikroorganizmy, które regenerują strukturę ziemi, zabijają patogeny chorobotwórcze roślin, przerabiając je na niezbędne minerały potrzebne warzywom do odżywiania się. Brzmi to wszystko, jak mikrokosmiczne walki bakterii a w rzeczywistości są to pierwotne bakterie, które otaczają również nasz organizm i mają wpływ na nasze zdrowie oraz równowagę flory bakteryjnej organizmu. Cyt. „Kiedy tylko efektywne mikroorganizmy dostaną pożywienie natychmiast zaczynają wydzielać pożyteczne substancje takie jak: witaminy, kwasy organiczne, minerały i antyutleniacze. W glebie zmieniają mikroflorę, dzięki czemu gleba wspierająca procesy chorobotwórcze zostaje zmieniona w glebę, która tłumi choroby. Mikroorgnizmy działają antyutleniająco bezpośrednio na glebę i pośrednio na rośliny, przez co stosunek MPK (azot, fosfor, potas) i CN (węgiel-azot) jest utrzymywany na odpowiednim poziomie. Procesy zachodzące w glebie zwiększają zawartość próchnicy i mogą zagwarantować trwałą, wysoką, jakość żywności. EM zaczęto stosować w roku 1982.*” Produkowanie warzyw tą metodą jest czasochłonne i dopiero po kilku latach widać gołym okiem efekty działania probiotyków. Warzywa są dorodne, mięsiste,  mają ładny kolor, są równej wielkości, są odporne na choroby oraz ich kondycja przechowywania w chłodni jest bardzo dobra (nie gniją).  Przez długi okres uczyliśmy się stosowania mikroorganizmów i dopiero w 2014 roku dostaliśmy rekomendację z ProBiotics Polska i możemy się posługiwać pełną nazwą ProBio Warzywa – jest to wąska grupa producentów, która może się posługiwać tą nazwą w Polsce. Link na stronę, gdzie nas rekomendują (na samym dole) http://www.probiotics.pl/wyroby-z-probiotechnologi%C4%85.html?p=6
* cyt. „Niezwykłe rezultaty stosowania EM”, autor: Franz – Peter Mau
3. Skąd pomysł na taką działalność?
Po wielu latach produkowania warzyw w tradycyjny sposób „tak jak wszyscy”, przestaliśmy być konkurencyjni w stosunku do wielohektarowych gospodarstw, dlatego postanowiliśmy spróbować czegoś nowego, innego i czego brakuje na rynku w zagłębiu gospodarstw produkujących warzywa na Mazowszu. W dodatku, czasami czytaliśmy artykuły w Internecie o efektywnych mikroorganizamcyh i ich dobrym wpływie na glebę oraz warzywa. Pojawiała się myśl – dlaczego nie spróbować?
4. Biznes, zwłaszcza w obszarze żywności, to również odpowiedzialność. Jednak odnoszę wrażenie, że producenci rzadko czują na sobie odpowiedzialność za zdrowie ich klientów. Jak widzicie rolę „Zdrowych Warzywek” w tym łańcuchu?
Bycie producentem warzyw i prowadzenie biznesu na rynku spożywczym, to duża odpowiedzialność. To w jaki sposób produkujemy warzywa jest ściśle określone przez normy ProBiotics Polska. Dlatego bardzo trudno jest zasłużyć sobie na bycie w wąskiej grupie polecanych gospodarstw, za to bardzo łatwo jest wypaść z tej listy.  Dostaliśmy ich rekomendację, ponieważ stosujemy się do ich wysokich wymagań i zasad. Zatem jakakolwiek zmiany i ingerencja w produkcje zaprzepaściłaby kilka lat naszej pracy. W obecnej chwili mamy grono zaufanych klientów, które budowaliśmy długi czas. Jest to grupa wegan, wegetarian i osób lubiących smaczne warzywa, którzy rozróżniają smak naszych warzyw od innych. ProBio warzywa wyróżniają się naturalnym – pierwotnym smakiem, który instynktownie, my „ludzie” jesteśmy w stanie odróżnić od żywności posiadającej sztucznie intensywne aromaty. Cyt.„Nowoczesny przemysł spożywczy, już od dawna doskonale potrafi zmylić nasze zmysły. Sztuczny zapach np. truskawki, pachnie i smakuje truskawką bardziej niż truskawka kupiona w supermarkecie i nie wiemy już, czy to dlatego, że truskawki nie smakują tak jak dawniej, czy dlatego, że nasz zmysł węchu i smaku przytępił się przez lata zjadania sztucznych aromatów. Nie można sugerować się także kolorem ani twardością, ponieważ światła nad ladami z owocami sprawiają, że produkt wygląda na świeży, natomiast w świetle dziennym wygląda już zupełnie inaczej. Mimo to wciąż posiadamy zmysły do kontroli i powinniśmy ich jak najczęściej używać i trenować. Powinniśmy przy tym zwracać uwagę na to, żeby jak najbardziej unikać żywności ze sztucznymi dodatkami. Jeśli zależny nam na tym, aby jeść naturalną i zdrową żywność, to będziemy potrafili wyczuć subtelną różnicę między produktami.*” ProBio warzywa zawierają dużo mniej azotanów, metali ciężkich, czy też pestycydów itd. od warzyw produkowanych w konwencjonalny sposób, gdzie do zniszczenia chorób, czy też szkodników roślin używa się pestycydów i herbicydów, które pozostawiają w warzywach toksyny.
(Badania naukowe potwierdzają, że produkty konwencjonalne zawierają o wiele więcej rakotwórczych metali ciężkich, azotanów, pestycydów i szkodliwych substancji chemicznych niż produkty ekologiczne. W dzisiejszym rolnictwie konwencjonalnym stosuje się już ponad 400 różnych związków chemicznych, których stosowanie w gospodarstwach ekologicznych jest kategorycznie zabronione. Rolnictwo ekologiczne i obrót jego produktami, w tym także opatrywanie ich określeniami “eko” i “bio”, jest w Unii Europejskiej uregulowane rozporządzeniem UE 20/92/91, które jako bezpośrednio obowiązujące zostało wprowadzone do naszego prawa. http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/zywnosc-ekologiczna-czy-jest-zdrowsza-od-konwencjonalnej_34854.html).
* cyt. „Niezwykłe rezultaty stosowania EM”, autor: Franz – Peter Mau
5. Czy, a jeśli tak, to jak, zmieniają się nawyki konsumentów?
Konsumenci zaczęli się interesować tym, co jedzą? jakie ma składniki? skąd pochodzi? jak jest produkowane? oraz chcą poznać producentów osobiście. Od kilku lat można zauważyć zmianę postaw żywieniowych, szczególnie, jeśli chodzi o młodych ludzi,  którzy jednocześnie wykreowali modę na „zdrowe” odżywianie się oraz zakup produktów ze znanego źródła. W Warszawie działa kilkanaście kooperatyw spożywczych, które za cel postawiły sobie działania – fair trade i promocje produktów lokalnych oraz zmniejszenie liczby pośredników. Zakupują one produkty od lokalnych rolników i sprzedają bezpośrednio osobom zrzeszonym. Od wiosny do później jesieni na terenie dzielnic miasta, działają weekendowe targi śniadaniowe oraz eko-bazarki. To zjawisko, było wielokrotnie opisywane na łamach gazet lokalnych oraz miesięcznikach o zasięgu ogólnopolskim.  http://polska.newsweek.pl/sniadania-i-targi-sniadaniowe-czyli-nowa-moda-warszawy-newsweek-pl,artykuly,283034,1.html
6. Czy supermarkety są rzeczywiście potężną konkurencją?
Są i nie są. Ponieważ jeśli ktoś szuka dobrej jakości produktów, bez konserwantów i z zaufanego źródła, za rozsądną cenę, to nie będzie kupował w supermarkecie. Konsumentom, którzy tego nie sprawdzają lub nie interesują się tym, najważniejszym kryterium będzie cena, zatem pochodzenie warzyw nie będzie miało dla nich znaczenia, jak i miejsce zakupu. Z naszej strony możemy tylko dodać, że jest ogromne zainteresowanie zakupem warzyw bio.
7. Który z Waszych produktów zasługuje na wyjątkowe polecenie?
Przez te wszystkie lata wyspecjalizowaliśmy się produkcji warzyw korzeniowych: marchwi, selera, pietruszki, pora, ziemniaków, buraków itd. Wszystkie warzywa, które posiadamy w naszej ofercie, są godne polecenia, nie potrafimy wskazać, które warzywo jest najlepsze. J
8. Nie każdemu po drodze do Ołtarzewa, gdzie jeszcze można Was znaleźć?
Piszemy bloga, na którym w zakładce oferta zapisaliśmy numer telefonu i e-mail. Zatem można bezpośrednio do nas napisać lub zadzwonić i zamówić warzywa pod określonymi warunkami a dowóz warzyw może być nawet bezpośrednio pod drzwi klienta J http://zdrowewarzywka.blogspot.com/p/oferta.html
Nasze warzywa można zakupić poprzez kooperatywy warszawskie na portalach społecznościowych, które działają przez portale społecznościowe. Ponieważ posiadamy grupę „Zdrowe Warzywka” na FB, bardzo szybko można się zorientować, którą kooperatywę wybrać.  
9. Często otrzymywaliśmy pytania: s kąd pochodzą nasiona, z których wyrosły nasze warzywa? Czy są wolne od GMO?
Nasiona jak i warzywa, które produkujemy są wolne od GMO. Nasiona, które kupujemy w większości pochodzą z firm: Bejo oraz Nickerson-Zwann. Obie firmy gwarantują, że ich nasiona nie są poddawane modyfikacjom genetycznym, co też oznaczone jest na opakowaniach literką F1.

Jak powstają nasiona F1? i co oznacz ten symbol?
Produkcja nasion F1 jest bardzo skomplikowana i wymaga przeprowadzenia testów, aby ocenić, jakie krzyżówki dadzą odmianę o lepszych cechach (np. linię odmian wczesnych krzyżuje się z odmianą późną, ale znacznie bardziej plenną). Następnie wybrane pary linii krzyżuje się, aby uzyskać potomstwo o największym wigorze. Często wymaga to ręcznego usuwania pręcików z roślin matecznych i nanoszenia na nie pyłku zebranego z linii męskich. Proces jest zatem żmudny i pracochłonny. Dlatego nasiona F1 są znacznie droższe. Należy tutaj podkreślić, iż odmiany F1 powstają poprzez naturalne krzyżowanie tradycyjnych odmian, nie ma to nic wspólnego z modyfikacjami genetycznymi, dokonywanymi w laboratoriach, gdzie produkuje się GMO. http://poradnikogrodniczy.pl/co-oznacza-symbol-f1-na-opakowaniach-nasion.php
Wywiad przeprowadzony przez Adama Piotrowskiego, który prowadzi bloga o życiu, jedzeniu i sporcie 🙂 https://malywojownik.wordpress.com/2014/01/15/o-kukurydzy/
Koszyk Produkt usunięty. Cofnij
  • Brak produktów w koszyku.